Strona Główna
|
Szukaj
|
Użytkownicy
|
Grupy
|
Galerie
|
Rejestracja
|
Profil
|
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
|
Zaloguj
Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna
->
Różności
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Ogłoszenia Administratora
Poznajmy się!
Koty Syberyjskie
----------------
Wasze sybiraki
Pielęgnacja
Zdrowie
Żywienie
Zachowania
Hodowla
Wystawy
Tęczowy most
Różności
Inne kocie rasy i inne zwierzaki
----------------
Maine coon
Norweskie leśne
Koty innych ras
Psy i reszta
Galeria
Opieka nad zwierzakiem
SOS
Tęczowy most
Kogiel mogiel
Różności
----------------
OFF Topic
Zabawa
Wasze miejsce w sieci
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
TEQUILA09
Wysłany: Pią 18:29, 04 Wrz 2009
Temat postu:
ciekawa jestem czy w takich sytuacjach policja nic nie może zrobić?przecież to kradzież cudzej własności,że już nie wspomnę o stratach moralnych(ludzie nielubiący zwierząt nie zrozumieją że to"coś"więcej niż zagubiony portfel czy dokumenty...)
l. gwiazdeczka
Wysłany: Śro 16:48, 02 Wrz 2009
Temat postu:
hmmmm... jakby mój mały zginął, to chyba odpuściłabym sobie wyjazd
a nie możesz powiadomić policji?
Marcin
Wysłany: Wto 14:26, 01 Wrz 2009
Temat postu:
Aż mnie ruszyło, całe szczęście, ze ten pacan nie trafił na mnie
Adelantee
Wysłany: Pon 14:32, 31 Sie 2009
Temat postu:
Miales szczescie, ze Kocur sie znalazl. Historia mojej koteczki jest troche strasziejsza. Prawdopodobnie wymknela sie z mieszkania, przez niedomkniete drzwi, wyszla i zgubila sie. Niestety pech chcial, ze akurat kilka dni po jej zniknieciu musialam wyjechac na sluzbowy wyjazd za granice i nie bylo mnie ponad miesiac. Kiedy wrocilam nie mialam nadziei ze ktos odpowie jeszcze na ogloszenie. I tydzien temu ( kotka zaginela pod koniec czerwca) zadzwonila pani, ze ona ma mojego kota. Problem w tym, ze ta pani z niewiadomych powodow juz nie chce mi oddac kota. Najpierw stwierdzila, ze to jednak nie moj kot, potem znowu chciala go oddac, ale jak zadzwonilam zeby sie umowic na spotkanie, okazalo sie ze ona nie ma tego kota bo jej uciekl. Z pewnych zrodel mam informacje, ze ta Pani ma moja koteczke. Prosialam nawet osobe od ktorej mam informacje, zeby porozmawiala z ta pania, ale poki co cisza. Czy to normalne??? Slow mi brak.
Misiek - sibir
Wysłany: Pią 10:20, 24 Kwi 2009
Temat postu:
Też się cieszę że wrócił ale przez ten tydzień, myśli czy żyje gdzie jest, co znim nie dawały mi spokoju.
Ania
Wysłany: Pią 9:40, 24 Kwi 2009
Temat postu:
Współczuję. Wiem co przeżyłeś. Dwa lata temu skradziono mi królika (baran z długimi uszami), był wyjątkowa przez nas oswojony, wykastrowany. Pilnował sędomy bardzo, gdy drzwi na ogród były otwarte wychodził sobie po czym wieczorem zawsze dobijał się jak piesek do domu(skakał na szybę). Był wspaniały.Podwórka pilnował razm z moimi dwoma bernardynami. Uwieżcie że wycieczki ustawiały się przed naszą siatką bo kiedy psy biegały wzdłuż siatki to on zawsze biegał między nimi a jak spały zawsze spał na Brunonie. Pewnego dnia psy zamknięte w kojcu i królik musiał biegać sam, nie miał go więc kto pilnować. Od tego dnia już nigdy więcej go nie zobaczyłam
. Wiem powiecie przecież to tylko królik ale dla mnie dzo dziś aż królik. Straszne jest nie wiedzieć co się stało z naszą pociechą i w jakie ręce trafiła
Dlatego dośwadczona kradzieżą zwierzęcia nie puszczam, Borysa luzem. Uwieżcie dla złodzieja wystarczy chwila naszej nieuwagi.
Cieszę się że Twoja historia zakończyła się pomyślnie i kiciak jest teraz w swoim cieplutkim domku.
Misiek - sibir
Wysłany: Czw 22:05, 23 Kwi 2009
Temat postu: Kradzież kota - przestroga dla innych
Pragnę wam opowiedzieć o naszych świątecznych przeżyciach, ku przestrodze ( trudno będzie uwierzyć w to co opisze, sam nie wierze)
W Niedziele Palmową moje kochane kocisko wylegiwało się w drzwiach na taras które były otwarte ( cały taras jest zabudowany 4 warstwami siatki aluminiowej i posiada dach), ze względu na zabezpieczenia Sylwek ma prawo tam się wylegiwać było ciepło i chciał sobie popatrzeć na świat. Koło godziny 15 rozpocząłem wołanie kota bo chciałem dać mu jego ukochanego łososia ale Sylwek nie przychodził, szukam po całym domu ale kota nie ma. Nie znalazłem go o 21 powiesiłem ogłoszenia o zaginięciu kota. Dałem znać na Forum Miau znajomi chodzili ze mąa na nocne spacery przez tydzień i kicialiśmy a kota nie było, powiem tak jestem facetem ale płakałem jak dziecko. Minął tydzień a ja straciłem nadzieje i tak przyszedł Lany poniedziałek, a wraz z nim Pan o pąsowej twarzy wskazującej na zamiłowanie do napoi wyskokowych. Pan poinformował mnie ze równo w Niedziele Palmową znalazł kota i chyba mojego, i po pertraktacjach przyniósł brudna i chudą kulkę futra , mojego Sylwusia ( zapłaciłem Panu okup w wysokości 500 PLn skubany doskonale wiedział ile kosztuje z rodowodem i zażądał prawie 1/3. A ukradł go dzięki temu że z tarasu mam zejście do ogrodu zamykane drzwi na zasuwę i on ją otworzył i wyniósł kota, niestety takie historie się zdarzają. Powiem szczerze gdy mi powiedział i 20000 to bym znalazł i zapłacił ale jak można ukraść komuś kota, moze jestem chory ale kot dla mnei jest jak moje dziecko wychowuje go karmię bawię się z nim itd. Tamten tydzień to były najgorsze dni mojego życia
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin