Strona Główna
|
Szukaj
|
Użytkownicy
|
Grupy
|
Galerie
|
Rejestracja
|
Profil
|
Zaloguj się, by sprawdzić wiadomości
|
Zaloguj
Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna
->
Zdrowie
Napisz odpowiedź
Użytkownik
Temat
Treść wiadomości
Emotikony
Więcej Ikon
Kolor:
Domyślny
Ciemnoczerwony
Czerwony
Pomarańćzowy
Brązowy
Żółty
Zielony
Oliwkowy
Błękitny
Niebieski
Ciemnoniebieski
Purpurowy
Fioletowy
Biały
Czarny
Rozmiar:
Minimalny
Mały
Normalny
Duży
Ogromny
Zamknij Tagi
Opcje
HTML:
TAK
BBCode
:
TAK
Uśmieszki:
TAK
Wyłącz HTML w tym poście
Wyłącz BBCode w tym poście
Wyłącz Uśmieszki w tym poście
Kod potwierdzający: *
Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Skocz do:
Wybierz forum
Forum
----------------
Regulamin
Ogłoszenia Administratora
Poznajmy się!
Koty Syberyjskie
----------------
Wasze sybiraki
Pielęgnacja
Zdrowie
Żywienie
Zachowania
Hodowla
Wystawy
Tęczowy most
Różności
Inne kocie rasy i inne zwierzaki
----------------
Maine coon
Norweskie leśne
Koty innych ras
Psy i reszta
Galeria
Opieka nad zwierzakiem
SOS
Tęczowy most
Kogiel mogiel
Różności
----------------
OFF Topic
Zabawa
Wasze miejsce w sieci
Kosz
Przegląd tematu
Autor
Wiadomość
angelaw
Wysłany: Czw 18:55, 07 Paź 2010
Temat postu:
to juz wszystko nieważne bo najważniejsze zdrowie kociaka a ten ma sie dobrze...
mały kociak jak dziecko sekunda nieuwagi i moze byc nieciekawie...
jednak jakbysmy nie pilnowali to zawsze cos moze sie zdarzyc...
wiadomo ze lepiej zapobiegac ale wszystkiemu nie zapobiegniemy...
wiecej tak nie rób kociaku...
Mró
Wysłany: Śro 21:31, 06 Paź 2010
Temat postu:
Dom i rośliny nie są moje, Babcia do której należą jest cholerykiem i nie przyszło mi do głowy, żeby prosić ją o zmiany w 'aranżacji' roślin, bo oboje z kotem byśmy wylecieli na zbity pysk.
Roślina o której mowa, była w miejscu pozornie niedostępnym dla kota. Małe, mimo zasadzonej kociej trawki, znalazło jednak dostęp to jedynej trującej rośliny w mieszkaniu i zżarło. Do tej pory nie wiemy jak to zrobił, ale babcia dała się całe szczęście namówić na przeniesienie truciciela.
To prawda, że wykazałam się brakiem wyobraźni nie sprawdzając który doniczkowiec jest trujący a który nie, ale ta roślina była dość wyjątkowa. Znam właściwości wszystkich babcinych zielsk, podobnie jak moja rodzicielka, która je babci znosiła przez lata. Ten skurczybyk był jedynym, o którym nic nie wiedzieliśmy, bo Mama przyniosła go w postaci suchych badyli znalezionych gdzieś na klatce schodowym jakiegoś biura i nigdy nie został zidentyfikowany (wtedy nie było jeszcze internetu ; ) ). Jako, że roślina stała wysoko (nie dość wysoko, jak się okazało), nie przejmowałam się, żeby sprawdzić co to też za jedno.
Całe szczęście, że zwymiotował liście, bo byśmy się w życiu nie domyślili, że to zjadł. Kot jest już zdrowy i cudny, w domu nie ma już groźnych roślin, a ja dostałam nauczkę za lekkomyślność, wyrażam skruchę i biczuję się mentalnie.
angelaw
Wysłany: Śro 19:37, 06 Paź 2010
Temat postu:
Ina. napisał:
Po pierwsze: jak można mieć w domu roślinę i nie wiedzieć co to jest?
Po drugie: przed kupnem kota trzeba usunąć z domu rośliny, które są niebezpieczne dla zwierzęcia w przypadku zjedzenia.
po pierwsze:zdarza sie miec rosliny i nie znac ich dokladnej nazwy chociazby prezent od kogos komu sie podobala i juz
po drugie:zgadzam sie ze trzeba było wczesniej sie dowiedziec co to kiedy juz kociak byl w domu ja zrobilam to przed przybyciem kociaka do domu bo mialam rosliny ktorych nazw nie znam ale korzystajac z aparatu i forum ogrodniczego poprosilam o ich identyfikacje...dla chcacego nic trudnego...
ale po trzecie:jesli kociak do nas trafia przypadkiem bo znaleziono go w potrzebie lub odkupiono od kogos zeby nie zdechł i nie mialo sie wczesniej kota to sprawa roslin moze byc nieswiadomie pominieta...moja kotka to swiadoma decyzja nad która myslałam bardzo długo stad przeczytanych ksiazek i odwiedzonych stron internetowych mnóstwo...
nie mniej jednak dobrze ze kotkowi lepiej...
Ina.
Wysłany: Śro 10:41, 06 Paź 2010
Temat postu:
Po pierwsze: jak można mieć w domu roślinę i nie wiedzieć co to jest?
Po drugie: przed kupnem kota trzeba usunąć z domu rośliny, które są niebezpieczne dla zwierzęcia w przypadku zjedzenia.
Dobrze, że roślinka już opuściła dom i nie zagraża maluchowi. I cieszę się, że mały ma się dobrze. Wymioty kota są stresujące i dla zwierzaka, i dla wlaściciela...
Mró
Wysłany: Wto 21:20, 05 Paź 2010
Temat postu:
Bardzo dziękuję za zainteresowanie : )
angelaw
Wysłany: Wto 19:47, 05 Paź 2010
Temat postu:
własnie miałam pisac ze dostałam odpowiedz ze to aspargus...
teraz dopiero moglam zajrzec na forum ogrodnicze...
dobrze ze roslina odgadnieta i wyprowadzona...
jeszcze lepiej ze kicia wraca do zdrowia...
mizianki dla niej
Mró
Wysłany: Pon 22:08, 04 Paź 2010
Temat postu:
Dziękuję bardzo za szybką reakcję, okazało się, że roślin to asparagus falcatus a po polsku szparag sierpowaty. Podobno wszystkie te szparagowate ozdobne bardzo niebezpieczne dla kota, roślin został usunięty z domu.
Kotek wraca do zdrowia całe szczęście, ale było nieciekawie.
Jeszcze raz dziękuję za odpowiedzi.
angelaw
Wysłany: Pon 21:21, 04 Paź 2010
Temat postu:
nie wiem co to ale pozwolilam sobie link ze zdjeciami wrzucic na forum ogrodnicze...
pomogli mi zidentyfikowac kilka moich roslin w domu wiec jak tylko bedzie jakas odpowiedz to napisze...
kociakowi zycze powrotu do zdrowia a wam radze dobrze poczytac o roslinach niebezpiecznych dla kota...
jesli juz checie rosliny w domu to tylko bezpieczne ale najlepiej jakby nie bylo ich wcale ewentualnie w miejscach niedostepnych dla kota...
Kaktusia
Wysłany: Pon 15:34, 04 Paź 2010
Temat postu:
Co to by nie było, niech wyląduje jak najdalej od kota. Co to jest niestety nie mam pojęcia, ale listki do pożarcia kuszące. Oby doszedł do siebie
Mró
Wysłany: Nie 21:58, 03 Paź 2010
Temat postu: Proszę o pomoc: wymioty po zjedzeniu rośliny
Witam
Od 1 września mieszka ze mną mały koto, obecnie ma 3 miesiące i waży kilogram.
Wczoraj około południa zwymiotował dwa niestrawione liście rośliny, która rośnie w mieszkaniu.
Wymioty utrzymują się do tej pory, kotek niestety nie siusia nie kupa ani nie je.
Byliśmy u weterynarza, Pan Nieludzki kota pokuł i prosił o ponowną wizytę jutro.
A o pomoc proszę, bo może ktoś mniej więcej orientuje się, co to za ustrojstwo:
http://img218.imagevenue.com/img.php?image=40518_Untitled_1_122_1146lo.jpg#
niestety domownikom nie udało się zidentyfikować rośliny.
Z góry dziękuję
fora.pl
- załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by
phpBB
© 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance
free theme by
spleen
&
Programosy
Regulamin