 Wysłany: Pią 22:50, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
| Zmienic zawsze mozesz...
Zreszta i tak na codzien bedziesz wymyslac rozne kocie nazwy... Nasza z hodowli wyszla Ksenia i tak zostalo bo nam sie podoba bardzo... Nie mniej jednak ma wiele zdrobnien i innych imion... |
|
| Wysłany: Pią 18:44, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
Na szczęście już trafia do kuwety 
Ale imię Borys mi do niego jakoś nie pasuje myślalam raczej o Pedro, Szafir lub Imbir. Co myślicie? Z tego co wiem koty które trafiają do nowych domów często nazywają się inaczej. |
|
| Wysłany: Pią 15:20, 10 Lut 2012 Temat postu: |
|
| Witaj!
Jesli nie uda Ci sie go zlapac na goracym uczynku, mozesz tez wytrzec siku miku szmatka czy papierem i wlozyc to do kuwety. Podobno jest szansa, ze jesli bedzie tam czul zapach swojego moczu, to zacznie sie tam zalatwiac... |
|
| Wysłany: Śro 19:47, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
| Jak na razie od wczoraj od ok 18 nie zrobi nic oprócz tego jednego razu na podłodze. Przyjęliśmy,że raz na jakiś czas jak się kręci po mieszkaniu wkładamy go do kuwety tak po prostu ale mam nadzieję, że uda nam się zrobić to w trakcie bo może wtedy prędzej załapie. | |
| Wysłany: Śro 19:36, 08 Lut 2012 Temat postu: |
|
| Witamy w gronie szczesliwych posiadaczy kociakow...
Sutuacja o nietrafieniu do kuwety moze sie zdarzyc... Jesli poza tym incydentem robi w kuwecie to moze to byc jednorazowa pomylka... Nie mniej jednak jesli tylko zlapiesz kociaka na goracym uczynku zanos go do kuwety... Naszej zdarzyla sie trzykrotnie proba nasikania w innym miejscu ale udalo nam sie zlapac ja na goracym uczynku i wstawic w trakcie do kuwety... Teraz ma ponad 1,5 roku i gdziekolwiek postawimy kuwete zawsze do niej trafia... |
|
| Wysłany: Śro 18:33, 08 Lut 2012 Temat postu: Witam! |
|
| Witam wszystkich,
Od wczoraj jestem szczęśliwa posiadaczką 5 miesięcznego kocurka Borysa. Jak na razie jest trochę zestresowany no ale to normalne i mam nadzieję, że szybko się zaaklimatyzuje. Już nawet dziś widać postępy zaczął się bawić ale jeszcze czasem chowa się po kontach. Jedyny kłopot jak na razie to to,że mimo iż pokazywałam mu gdzie jest kuweta i kilkakrotnie do niej go zanosiłam nie udało się uniknąć mokrej pdlogi  Jeśli macie jakieś praktyczne porady to chętnie wysłucham jako nowicjuszka  |
|