Autor |
Wiadomość |
Panna A |
Wysłany: Śro 13:31, 19 Gru 2012 Temat postu: |
|
angelaw napisał: | Na blat jakos od poczatku nie wskakiwala bo za wysoko jej bylo a jak wskakiwala na stol to wystarczylo wstac i podniesionym glosem zawolac nie wolno a ona wtedy nogi za pas... |
Ilarek tak właśnie robi |
|
|
angelaw |
Wysłany: Nie 22:48, 28 Paź 2012 Temat postu: |
|
Panna A napisał: | I nie była Ksenia zła albo wredna dla Ciebie?
Bo chyba jak uciekała za płot to ją z ukrycia psikałaś?
A na blacie jak? |
To tez mozna zrobic z ukrycia...moze nie samemu sie schowac ale spryskiwacz zza plecow np...choc zdarzylo mi sie psiknac bez ukrywania tego i Ksenia nigdy nie obrazala sie na zbyt dlugo
Na blat jakos od poczatku nie wskakiwala bo za wysoko jej bylo a jak wskakiwala na stol to wystarczylo wstac i podniesionym glosem zawolac nie wolno a ona wtedy nogi za pas...
Oczywiscie kiedy nas nie ma to czasem zdarza sie jej byc na lawie w salonie bo widac slady, ale tego juz nie da sie uniknac... |
|
|
Panna A |
Wysłany: Sob 11:02, 27 Paź 2012 Temat postu: |
|
I nie była Ksenia zła albo wredna dla Ciebie?
Bo chyba jak uciekała za płot to ją z ukrycia psikałaś?
A na blacie jak? |
|
|
angelaw |
Wysłany: Wto 21:21, 23 Paź 2012 Temat postu: |
|
Ja uzywalam spryskiwacza...u nas odniosl zamierzony efekt...blat kuchenny byl i jest nasz...kociata ma wystarczajaco duzo innych miejsc tylko dla siebie... |
|
|
Panna A |
Wysłany: Pon 20:45, 22 Paź 2012 Temat postu: Nie wolno? A co tam, mi wolno... |
|
Biorąc braci, myślałam że bierzemy dwa kocurki. Okazało się jednak że mamy kotka i pieska Ilarek na słowa "nie wolno" reaguje tak że natychmiast zaprzestaje danej czynności, siada i widać że żałuje. Natomiast do Irysa "nie wolno" można mówić i mówić a on i tak wie swoje. Nie pomaga głośne mówienie, klaskanie, tupanie, nawet mój chłopak uderzał szmatką o blat żeby zrobić hałas to kotek się zainteresował ruszającym się materiałem O ile otwieranie szafy im wybaczę (ważą już po 3 kilo i wystarczy jak tylko oprą się o skrzydło które zaraz po tym jedzie po szynach) to nie ma mowy żeby wskakiwali na blat kuchenny. Po głowie chodzi mi kupno rozpylacza z buteleczką żeby nalać do niej wody jednak nie wiem czy to dobry pomysł, to raz, a dwa że Irys wody się nie boi. Śpi w umywalce, tapla się w brodziku, łapie wodę z muszli klozetowej a kiedy skropi się go wodą, interesują go krople w ruchu Koty to są jednak arcyciekawe stworzenia |
|
|