Autor Wiadomość
Gourmet
PostWysłany: Śro 6:44, 20 Kwi 2011    Temat postu:

Jasne. Od Grudziądza na północ leży Kwidzyn, a od niego na północny-wschód - Prabuty. Woj. pomorskie Wesoly
Na mapie znajdziesz Wesoly


Wlaśnie się dowiedzialam ze mojej mamy kolega ma hodowle kotów brytyjskich długowłosyvh pod warszawa
l. gwiazdeczka
PostWysłany: Wto 23:16, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Gourmet, ależ ja wcale nie sądziłam, że zamierzasz tak robić Wesoly
możesz mi zdradzić, gdzie leżą Prabuty? zafascynowała mnie ta nazwa - chodziłam no korepetycje z chemii do faceta, który miał przezwisko Prabut Wesoly
Gourmet
PostWysłany: Wto 19:07, 19 Kwi 2011    Temat postu:

Jak podawalam przyklad oblepiania tasma stolu to nie mialam na mysli ze ja to konkretnie bede robic. Tak naprawde to uwazam ze to jest po prostu glupie.chodzilo mi o to ze po prostu nie wszyscy lubia jak koty(psy raczej nie bo sie na stol nie zmieszcza Wesoly ) chodza po stole gdzie wszyscy jedza i na blacie gdzie caly czas jest pelno okruchow i przyrzadza sie tam jedzenie tak jak powiedziala angelaw
A chodzenie po kanapach czy fotelach to po prostu normalne dla kotów i tego wrecz nie da sie im zabronic. Nie zeby mi to przeszkadzalo Wesoly
angelaw
PostWysłany: Pon 20:17, 18 Kwi 2011    Temat postu:

zdanie jest ogólnikowe co powoduje że tak własnie brzmi...
rozumiem że chodziło ci o konkretny przykład gdzie oblepiano taśmą blat czy stół, mozna kota zniechęcic inaczej...
ale zarówno dzieciom jak i zwierzętom nie należy na wszystko pozwalać...
jak napisałaś są granice...
po to sa wszelkiego rodzaju drapaki czy półki które można zamontować wysoko i kot będzie miał duzo większą przyjemnośc z tego aniżeli z łażenia po stole które nam sie przy okazji nie podoba...
takich rzeczy kotce mojej nie brakuje i mysle że nie ma mi za złe że stól i blat nie dla niej...
z pozostałych mebli,kanap,parapetów itd.itp może korzystac do woli...
l. gwiazdeczka
PostWysłany: Pon 19:05, 18 Kwi 2011    Temat postu:

no, bo generalnie tak właśnie sądzę. skoro ja narzucam moje zachowania kotu bądź psom (dzieci na szczęście nie mam), to powinnam też tolerować z ich strony te, które nie zawsze uważam za fajne. w końcu one nie mogły sobie wybrać, czy chcą trafic akurat do mnie, czy też nie... oczywiście trzeba zawsze stawiać jakieś granice, ale przykład podany przez Gourmet moim zdaniem je przekracza. kupując kota trzeba liczyć się z tym, że nie jest zwierzęciem "naziemnym" jak pies. co nie znaczy, że należy mu w związku z tym pozwalać włazić wszędzie, ale można to też egzekwowac w jakiś bardziej chrzescijański sposób.
reasumując - nie, nie chciałam przez to powiedzieć, że skoro nie odpowiada Ci łażenie po stole czy blacie w kuchni, to nie powinnaś mieć kota
angelaw
PostWysłany: Pon 18:56, 18 Kwi 2011    Temat postu:

znowu?
zbyt wiele osób udzielających sie an tym forum nie ma więc pozwoliłam sobie zinterpretować Twoja wypowiedź...
..."ogólnie jestem zdania, że jesli nie podobają się komuś zachowania dziecka/psa/kota czy czego tam jeszcze, to nie powinnien go sobie sprawiać..."
To Twoje słowa...
l. gwiazdeczka
PostWysłany: Pon 18:07, 18 Kwi 2011    Temat postu:

a dlaczego Ty znowu bierzesz wszystko do siebie?
angelaw
PostWysłany: Pon 17:25, 18 Kwi 2011    Temat postu:

l. gwiazdeczka napisał:
ja słyszałam o ludziach, którzy każą uszkadzać psom struny głosowe, żeby nie szczekały... ogólnie jestem zdania, że jesli nie podobają się komuś zachowania dziecka/psa/kota czy czego tam jeszcze, to nie powinnien go sobie sprawiać


rozumiem że jeśli nie podoba mi sie żeby kot chodził po stole gdzie spozywam posiłki oraz blacie gdzie je przyrządzam to znaczy że nie powinnam go mieć?
Gourmet
PostWysłany: Pon 14:58, 18 Kwi 2011    Temat postu:

Struny głosowe?! Dobra to przebija nawet tasme na stole
l. gwiazdeczka
PostWysłany: Pon 12:21, 18 Kwi 2011    Temat postu:

ja słyszałam o ludziach, którzy każą uszkadzać psom struny głosowe, żeby nie szczekały... ogólnie jestem zdania, że jesli nie podobają się komuś zachowania dziecka/psa/kota czy czego tam jeszcze, to nie powinnien go sobie sprawiać
Gourmet
PostWysłany: Nie 20:33, 17 Kwi 2011    Temat postu:

dzięki za podpowiedzi Wesoly

Jeszcze jedno: Słyszałam o takich ludziach którzy nie chcą zeby kot wlazil im na stol to na poczatku oblepiali go troche tasma bo koty nie lubia chodzic po lepkim a teraz kicia juz tam nie wchodzi. Nie wiem czy to byl najmadrzejszy pomysl no ale coz Wesoly
angelaw
PostWysłany: Nie 14:38, 17 Kwi 2011    Temat postu:

podpisuje sie pod tym...
na naszą Ksenie preparaty odstraszające tez nie działają,ale...
od małego uczyliśmy że stół i blat kuchenny nie dla kota skutecznie uzywając spryskiwacza...niestety trzeba byc tu konsekwentnym, szybkim i działac z zaskoczenia czyli żeby nie było widać że to my Wesoly
l. gwiazdeczka
PostWysłany: Nie 14:33, 17 Kwi 2011    Temat postu:

EwaDym napisał:
Bazując na własnych doświadczeniach - na upartego kota żaden preparat odstraszający nie działa - jak chce, to i tak wlezie. Wesoly

to prawda, ja mogę wypsikac w domu pół buteleczki, a Księciunia to i tak nie rusza
EwaDym
PostWysłany: Nie 13:10, 17 Kwi 2011    Temat postu:

Bazując na własnych doświadczeniach - na upartego kota żaden preparat odstraszający nie działa - jak chce, to i tak wlezie. :D
Gourmet
PostWysłany: Śro 13:36, 06 Kwi 2011    Temat postu:

Dwa miesiące temu stwirdziłam że chce kota. Oczywiście do tej pory rozważam wszystkie za i przeciw, no i poważnie do tego podchodzę.
Mam już dwa psy i dwa króliki i jedno 350-litorwe akwarium z rybami wielkości pięści. Moi rodzice nie chcą kupować kolejnego zwierzaka odrazu, bo wiedzą, że takie pochopne decyzje są niczego niewarte. Ja sama nie wiem czy koty za 2-3 miesiące mi się nie znudzą, ale nie sądzę, aby tak było. Musze im udowodnić, że mi na kocie zależy. Dlatego sama muszę na niego zarobić. Za dwa lata jadę z tatą na wakacje o niemiec pracować . Myślę, że jak już to zrobię to nie będą mieli wątpliwości co do tego,że bardzo mi na tym zależy. To dlatego napisałam:

Gourmet napisał:
Fajne imionko Wesoly Ja myslalam o Magun, Merci, Mocca albo Muffin.Mysle ze jak Amavi bedzie mialo miot "M" to chyba wlasnie wtedy kotka wezme to okolo za 2 lata wiec bedzie ok.


A ja osobiscie raczej nie lubię jeżdzić na obozy i różne takie więc z tym akurat nie będzie problemu. A jak wyjezdzam na wakacje na tydzien to rodzice sie opiekuja psami i reszta. Czesto chodza na spacery z nimi i wgl. Lubia je. A jak teraz widza Gandalfa to tez im sie podoba i tez go lubia. A poza tym kuzynka sie oferuje mi zeby w razie czegos gdybysmy wyjechali z cala rodzina to ze wezmie kotka. Ja tez opiekuje się jej zwierzętami gdy wyjeżdża, więc to dla mnie i dla niej nie jest problem.
Teraz jeszce jedno: moja mama nienawidzi gdy zwierzaki chądzą po stole i wchodzą do kuchni i łażą po blatach gdzie stoi jedzenie. Ale na to sa preparaty odstraszajace i wabiace, więc to jako problem tez juz odpada. Wesoly

Czy wy kupujecie dla swoich SIBów drapaki takie duże jak dla MCOów czy dla zwykłych kotów?
angelaw
PostWysłany: Wto 19:43, 05 Kwi 2011    Temat postu:

więc powiem tak...
jak sie jest młodym to w głowie szaleństwa zabawa wyjazdy z paczka w góry czy gdziekolwiek indziej...
to nie znaczy że nie da sie z tym pogodzic posiadania zwierzaka ale podejście do tego jest zupełnie inne niz w życiu dorosłym...
i tu kwestia tego jak podchodza do tego rodzice?
czy zajma sie zwierzakiem kiedy Ciebie nie będzie?
czy bedą mieli na to czas?
czy będzie to dla nich przyjemnościa a nie tylko obowiązkiem?
mam na myśli okazanie zwierzęciu czułości poza koniecznym podaniem jedzenia czy sprzątnięciem kuwety...
sama bardzo chciałam goldena od zawsze to jest moim marzeniem, ale mam Nevke kotkę bo chcieć a miec mozliwośc to zupełnie dwie odrebne sprawy...
warunki mieszkaniowe mam na psa, niejednego, ale czasu niestety za mało...godziny pracy na to nie pozwalaja...z kocica odpada problem spacerów dla załatwienia potrzeb fizjologicznych stąd decyzja o posiadaniu własnie kota...
decyzje należy przemyslęc kilka razy jesli nie więcej...
ja decydowałam sie ponad pół roku zanim zarezerwowałam nasza kotke...
mam lat 30 nie ma jeszcze dzieci... sa plany...dlatego też kotke kupiłam wczesniej...moje dzieci będą sie chowac w jej towarzystwie a kto wie może i w towarzystwie innych zwierząt...nie licząc rybek:)
i juz dzisiaj wiem że jesli w przyszłości będą chciały psa to będzie to golden a ja im go kupię, bo ja kocham zwierzęta i chetnie sie nimi zajme kiedy dzieciaki beda wyjeżdżać...
Gourmet
PostWysłany: Pon 20:53, 04 Kwi 2011    Temat postu:

w lipcu skoncze 14

ale tu cicho...nikogo nie ma... Niepewny
angelaw
PostWysłany: Pon 20:40, 04 Kwi 2011    Temat postu:

a mozna spytac ile masz lat?
Gourmet
PostWysłany: Pon 20:33, 04 Kwi 2011    Temat postu:

Tez tak sadze ale tak jak mowi moja mama "najwazniejszy jest czlowiek pozniej zwierzeta, nie mozna ukladac pod nie zycia"
chociaz dla mnie nie stanowiloby to zadnego problemu Wesoly
angelaw
PostWysłany: Pon 20:28, 04 Kwi 2011    Temat postu:

wracając do wyjazdów...
posiadanie zwierząt zmusza nas do pewnych ustępstw...
nie mieszkam w Polsce, a tu gdzie mieszkam na stałe znajomych na jednej ręce mozna policzyc...
moja koleżanka która mogłaby sie zająć nasza kotką czyli przyjśc do nas do domu, sprzątnąć kuwetę,dać jeśc, pobawić sie z nią jest w ciąży więc automatycznie odpada...mógłby ewentualnie sprzątnąć kuwete jej mąz,ale wyjeżdżamy do Polski na 10 dni więc zostawienie jej na tyle dni sama odpada...
więc jedzie z nami 1200km...
oczywiście na każda podróz nalezy się dobrze przygotować...
a jesli chcemy pojechać na wakacje to moga byc fajne wakacje agroturystyczne, trzeba poszukac takich miejsc gdzie zwierze jako gośc nie stanowi żadnego problemu...
mysle że wszystko da sie pogodzic tylko trzeba chcieć...


co do imion
MANTRA
MISZA
MOJRA

Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group