Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna

szukam partnera dla mojej rudej
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna -> Różności
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
lawenda
Gość






PostWysłany: Nie 16:44, 12 Paź 2008    Temat postu: szukam partnera dla mojej rudej

Mam roczną rudą kotkę syberyjską. Jest bardzo łagodną, przemiłą i nieco płochliwą kotką, a jej rude umaszczenie to swoisty wybryk genetyczny - nieczęsto się to zdarza u kotek.Jest zdrowa, nie wychodząca z domu, wychowana wśród dzieci i z psem. Poszukuję dla niej partnera do krycia. Jestem z Warszawy.
[link widoczny dla zalogowanych]
Powrót do góry
Kaktusia
Założyciel



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Nie 17:54, 12 Paź 2008    Temat postu:

A wiesz, że w ten sposób wyrzadzasz krzywdę nie tylko swojej kotce, ale wielu biednym kotom poszukującym domu i rasie syberyjskiej. Hodowlą kotów powinni zajmować się jedynie prawdziwi hodowcy, którzy znają się na sprawie. Dlaczego jej nie wysterylizujesz? Będzie to dla niej dużo zdrowsze. Chyba, że chodzi o pieniądze... Mimo wszystko namawiam do zmiany postanowienia.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spinoo
Hodowca



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 7:39, 13 Paź 2008    Temat postu:

Jeżeli piszesz, że rude umaszczenie to wybryk genetyczny to znaczy jak niewielka jest twoja wiedza na temat kotów w ogóle . Oczywiście ze pewnie zrealizujesz swoje plany, ale szukaj sobie podobnych na allegro , bo na prawdziwych forach nikt ci nie pomorze a jedynie bedziesz wzbudzać niechęć. Wybacz ale kaktus ma rację i ujoł to najbardziej dyplomatycznie , to co mogłabyś usłyszeć . Hodowla to nie tylko bara bara, to licencja , zgodność rodowodów, badania - testy, wystawy. Bo o tak prozaicznych sprawach jak przynależność do jakiegoś klubu i składki to nie wspomnę . Kochaj swoja koteczke mocno i na tym pozostań

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:15, 13 Paź 2008    Temat postu:

rozumiem, co macie na myśli, ale czy naprawdę rodzić mogą tylko rasowe kotki? wiem, że pseudohodowle są strasznym nieszczęściem, ale może lawenda znajdzie kochające domy dla kociąt? myślę, że Wasza ocena jest trochę niesprawiedliwa... i nie uważam, że należy sterylizować wszystkie nierasowe kotki, zwłaszcza te mieszkające w domach (bezdomne to inna kwestia). był już w historii jeden taki, który chciał stosować sterylizację dla czystości rasy i wszyscy wiemy, jak to się skończyło Smutny
ja nie kupiłabym zwierzaka bez rodowodu, ale są tacy, których na to nie stać. czy oni nie mają prawa posiadać zwierząt? oczywiście, po nierodowodowej kotce nie będą to koty syberyjskie, tylko "w typie syberyjskich", więc nie widzę tu zagrożenia dla rasy... poza tym, jeden miot to jeszcze nie hodowla


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaktusia
Założyciel



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:07, 13 Paź 2008    Temat postu:

Ale post lawendy nie napawa mnie optymizmem. Wchodzimy tu na dośc delikatny grunt, na któym często dochodzi do kłótni, a tego za wszelką cenę chciałabym uniknąć Mruga
Rozmnażanie kotow rasowych bez głowy naparwdę bardzo niekorzystnie wpływa na rasę. Watpię, by osoba, która nie znajmuje się hodowlą kotów, a tylko ich rozmnażaniem przejmowała się pochodzeniem partnera dla swojej kotki. Kotów syberyjskich nie ma znowu az tak dużo i bardzo możliwe, że nie patrząc na nic skrzyżuje swoja kotkę z kotem blisko spokrewnionym. Jakie z tego sytuacje wynikają nie ma co dużo pisać. Co do kotów wolnożyjących mam dość specyficzne zdanie, bo rzeczywiście masz rację, że taka "ogólna sterylizacja" do której nam jeszcze daleko... nie byłaby może najlepszym rozwiązaniem.
Proponuję dyskusję na ten jakże ciekawy temat przenieść do tematu "Sybiraki bez rodowodu" http://www.kotysyberyjskie.fora.pl/hodowla,14/sibiraki-bez-rodowodu,40.html Był juz tam poruszany podobny problem


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 21:10, 13 Paź 2008    Temat postu:

przenieś zatem-w końcu Ty tu rządzisz Mruga

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin
Mistrz miauczenia



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SKIERNIEWICE

PostWysłany: Pon 22:57, 13 Paź 2008    Temat postu:

Witaj Lawenda, na wstępie pogratuluję Ci koteczki i "odwagi"(!) Z takim spokojem przedstawiasz sprawę... Nie jestem hodowcą, ale wiem na pewno, że będzie Ci bardzo trudno znaleźć kocura do krycia Twojej kotki na tym forum i na każdym innym. Przede wszystkim nie napisałaś nic o sobie ani o koci - chodzi mi o to czy jest to kotka hodowlana, a może posiadasz własną zarejestrowaną hodowlę, tylko nie masz w niej kocura. Jednak, jeśli Twoja koteczka to "kolankowiec", lub jeśli nie ma rodowodu, to niestety zapomnij o pomocy, o kórą prosisz. To se ne da!!! Z obserwacji i licznej lektury wiem, że istnieją pewne ustalone dyrektywy wsród hodowców (i nie tylko), także te etyczne. Kaktus o Spinoo piszą o tym po trosze. Tak sobie myślę, że ktoś, kto sprzedał/dał Ci kotkę powinien Cię trochę wprowadzić w temat i w koci świat. Być może trafiłaś na nieuczciwą osobę i stąd to nieporozumienie. Mogę Ci tylko poradzić, abyś zadała sobie proste pytanie - "co byłoby najlepsze dla mojej koci?" Czy naprawdę warto dopuścić ją do kocura, jeśli nie ma się odpowiedniego doświadczenia i wiedzy czy może "lepsza" byłaby sterylizacja? Ja mam w domku parkę: norweskiego leśnego kocurka i syberyjską koteczkę i wszyscy dookoła pytają czemu nie mamy kociaków...(!!!) O zgrozo!!!!! A my zamiast mieć kociaki wykastrowaliśmy kocurka i wysterylizowaliśmy koteczkę i nikt tego do tej pory nie rozumie... Najważnejsze, że my rozumiemy, że kochamy nasze koty i że zawsze chcemy dla nich dobrze. I teraz mogę Ci śmiało powiedzieć, że to była najlepsza decyzja dla naszych kociastych kolankowców, bo rozmnażanie im z pewnością nie było pisane. Teraz są spokojne, zdrowe i szczęśliwe i nie męczą się z hormonami;-)))
Życzę Ci, abyś i Ty znalazła szybko receptę na szczęście i zdrowie Twojej kici! Jeśli ją kochasz, to wiesz, co mam na myśli i co trzeba zrobić...
Pozdrawiam!
A, jeszcze jedno, bo niezupełnie rozumiem - na czym polega ten "wybryk genetyczny"???!!! Strzała. >>>--------->


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 16:36, 14 Paź 2008    Temat postu:

dalej nie rozumiem, co Wy macie z tą sterylizacją... Wesoly i wiesz Marcin, hormony raczej nie są męczące, chyba że dla właściciela kota. i skoro Twoja kotka jest wysterylizowana to powinieneś wiedzieć, że tak jak każdy inny poważny zabieg chirurgiczny nie jest to tylko sprawa kosmetyczna, którą wykonuje się tak po prostu, bo ma się taki kaprys. z pewnością poród wiąże się z mniejszym ryzykiem dla zdrowia kotki niż sterylizacja. ja na kastrację mojego (już za niecałe dwa tygodnie!!! Wesoly) kocurka decyduję się tylko dla własnej wygody i dlatego, że taką podpisuję umowę i nie udaję, że jest inaczej

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaktusia
Założyciel



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:28, 14 Paź 2008    Temat postu:

Hormony są męczace dla kota. Dobrze pamietam jak wyglądała Wierka podczas rujki. Dla kota nie jest przyjemnie kiedy czuje poped, a nie może go zrealizować.
P.S. Kurcze, nie wiem gdzie te temat przenieść Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 19:41, 14 Paź 2008    Temat postu:

zatem nie hormony są męczące, tylko uniemożliwianie kotu realizacji potrzeby fizjologicznej Wesoly , a to jest różnica. hormony seksualne są potrzebne, zwłaszcza osobnikom płci żeńskiej-odpowiadają u nich m.in. za dobry stan kości (stąd osteoporoza u kobiet po menopauzie). poza tym tak jak już mówiłam, to bardzo inwazyjny zabieg, a i samo znieczulenie niesie za sobą spore ryzyko. ja podchodzę do tego raczej nieufnie.
Kaktusiu droga-pokombinuj trochę z przeniesieniem Wesoly choć mnie lokalizacja tego tematu nie przeszkadza, ale rozumiem, że jako admin musisz dbać o porządek na forum


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
silviassib
Hodowca



Dołączył: 07 Sie 2008
Posty: 155
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Krakow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 20:35, 14 Paź 2008    Temat postu:

lawenda napisał:
jej rude umaszczenie to swoisty wybryk genetyczny - nieczęsto się to zdarza u kotek.


no popatrz nawet nie wiedzialam ze i mnie taki wybryk genetyczny spotkal....

smiac sie czy plakac czytajac takie posty??

Edit,

l. gwiazdeczka napisał:
ale są tacy, których na to nie stać. czy oni nie mają prawa posiadać zwierząt? oczywiście, po nierodowodowej kotce nie będą to koty syberyjskie, tylko "w typie syberyjskich", więc nie widzę tu zagrożenia dla rasy... poza tym, jeden miot to jeszcze nie hodowla


tu nie chodzi o zagrozenie dla rasy....
wiesz ile kotow bez rodowodow jest w schroniskach....na ulicach?
Wybierajac dana rase cos nami kieruje.
Jedni patrza na charakter...chce siba bo...nie jest wolny jak pers,ani szybki jak kornisz...
chce siba bo podoba mi sie jego szata,jego futro...nie jest miekkie jak persa ani nie jest krotkie jak brytyjczyk...
ktos inny chce wlasnie persa,inny brytyjczyka a jeszcze inny kornisza.

Kazdy z nas "dlaczegos" chce takiego a nie innego kota.
Kupujac kota bez rodowodow nie wiemy co i kogo kupujemy.
Mamy "siba" bez papierow i nagle rozczarowanie bo
sie nie ofutrza -gdzie to obiecywane futro??
wyje nocami....dlaczego?? przeciez wyja i gadaja duzo orienty...
jest szybki jak strzala,zbyt szybki dla nas...dlaczego? mial byc wysoko pienny ale bez niszczycielskich zapedow.
Nie przytula sie??? czemu przeciez to Sib nie bri....
Nie wlasnie dlatego jest inny ,ze to NIE JEST SYBERYJCZYK!!
on moze byc do niego ciut podobny....
nie mamy rodowodu nie wiemy czy ojcem nie jest brytyjczyk a dziadkiem pers,a moze ciotka to i polowa kuzynostwa to dachowki? cudne ale dachowki....
Majac rodowod mamy gwarancje ze dany kot spelni nasze oczekiwania wzgldem rasy ktora wybieramy.
ojciec Sib,dziadek Sib,pra,,,pra,.,,pra Sib....

tak jak spinoo pisal,chca kota bez rodowodu czyli cudnego kota domowego...warto rozejzec sie w schronsku albo na forum adopcyjnym,mozna tam spotkac koty podobne do wielu,wielu ras....


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez silviassib dnia Wto 20:36, 14 Paź 2008, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Wto 21:04, 14 Paź 2008    Temat postu:

nie rozumiemy się. ja doskonale wiem, czym różnią się zwierzęta rodowodowe od nierasowych (napisałam nawet w jednym z postów, że nie kupiłabym zwierzaka bez rodowodu). od dziecka mam w domu rasowe psy, nie musisz mnie więc pouczać. poza tym, gdybyś dokładnie czytał(a) moje posty, zobaczył(a)byś, że napisałam to samo, co Ty: syberyjczyk bez rodowodu nie jest kotem rasy syberyjskiej, i to w cytowanym przez Ciebie fragmencie Kwasny
jeżeli osoba kupująca zwierzaka bez rodowodu oczekuje, że jest to zwierzę rasowe i będzie wykazywało cechy swojej rasy, świadczy to o pewnych jej brakach w myśleniu; to tak, jakby kupić torbę "Chanel" za 500 zł i liczyć na to, że będzie równie trwała i efektowna jak oryginalna. są jednak osoby, które świadomie decydują się na zakup psa czy kota bez papierów, nie licząc na żadne cuda i ja to szanuję. poza tym, nie każdy chce mieć zwierzaka z adopcji, tak jak nie każdy zdecyduje się na adoptowane dziecko-to też trzeba uszanować.
pisząc o "zagrożeniu dla rasy", odpowiadałam na post Kaktusi, która pisała, że lawenda wyrządza krzywdę rasie syberyjskiej. zalecam uważniej czytać posty Mruga


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin
Mistrz miauczenia



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SKIERNIEWICE

PostWysłany: Wto 22:28, 14 Paź 2008    Temat postu:

Gwiazdeczko droga, kotka, która nie może zaspokoić swoich potrzeb prokreacyjnych bardzo cierpi i wiem to na pewno. Nasza Dakocia przeszła raz rujkę i powiedzieliśmy sobie - nigdy więcej! Atakowała wręcz Unkasa, ustawiała mu się "odpowiednio", gadała wciąż i marudziła, a gdy Unkas jej nie "odpowiedział" zaczęła podchodzić do mnie...(!!!) Serce bolało patrzeć, jak ta perełka się męczyła... Postanowiliśmy jej pomóc i poradziliśmy się hodowców i lekarzy vet. Po wszystkich za i przeciw uznaliśmy, że najlepsza dla naszej kotki będzie sterylizacja. I to była trafiona decyzja. I nie chodziło w moim poście wyżej o to, aby Lawenda postąpiła dokładnie tak jak my, lecz aby sama znalazła sposób na to, aby i jej kotka była szczęśliwa. Chodziło mi także i o to, że Lawenda ze swoim pytaniem źle trafiła. Myślę, że nikt z forum nie odpowiedziałby na Jej prośbę, a ja chciałem tylko delikatnie zasugerować, aby zwróciła się gdzie indziej. I nie namawiam Jej ani nikogo innego na siłę, aby zrobił tak jak my, bo nie mam takiego prawa, dzielę się jedynie swoimi doświadczeniami.
Gwiazdeczko, nie chcę też polemizować z Tobą czy zabieg sterylizacji jest aż tak poważny i niebezpieczny w porównaniu z porodem, bo się na tym poprostu nie znam, no - przynajmniej tak jak Ty. Ale prawdą jest także, że kupujac kotka rasowego i podpisujac umowę kupna trzeba się z niej wywiazać. I przeważnie, kupując kolankowca hodowca umieszcza tam taki punkcik i uświadamia, że ten kotek nie jest kotem hodowlanym, przeznaczonym do rozrodu, albo wiecej - kupujemy już wykastrowanego przez hodowcę kolankowca.
No i na koniec taka refleksja - ok, dopuszczamy kocura do kici, ona ma kociaki, a za parę miesięcy znowu rujka... i co... i znowu trzeba umożliwić kici załatwienie potrzeby seksualnej, i tak, musimy znowu drżeć nad tym, aby wszystkie kociaczki znalazły dobre i kochające domki, a nie wylądowały na ulicy. Ale przecież tak naprawdę nie mamy potem na to wpływu, ani nad tym władzy, a hodowca ma - bo musi, chce i jest to jego obowiązek. Nawet nie wyobrażamy sobie jak wielką odpowiedzialnością jest jeden malutki koci miocik.
Pozdrawiam!


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 16:33, 15 Paź 2008    Temat postu:

nawet w naturze nie samica nie rodzi przy każdej rui, więc kotka też to jakoś przeżyje. moi rodzice mają w domu dwie suki i wiem, jakie potrafią być męczące, kiedy mają cieczkę (jedna dobiera się do drugiej, brudzą, nie chcą wracać do domu, a jak już się je do niego zaciągnie marudzą, żeby je wypuścić) ale bardziej dla nas. ogólnie myślę, że z "miesiączkującymi" samicami więcej problemów mają właściciele, niż one same; zwierzęta w domach nie mogą zaspokoić wielu swoich zachcianek, taka jest niestety cena ich wygodnego życia. nie jestem behawiorystką psią ani kocią, nie będę się więc wypowiadać na temat psychicznych cierpień tych zwierząt podczas rui, podtrzymuję jednak swój argument, że sterylizacja powinna być wyborem ostatecznym. chyba że, tak jak mówisz, zawarta jest w umowie kupna-ale wtedy to tylko wypełnienie warunków, które z miłością ma niewiele wspólnego.
moim zdaniem, nie potrzeba jakiejś ogromnej wiedzy, żeby zdać sobie sprawę z tego, że poród jako coś naturalnego jest mniej groźny od sterylizacji, będącej usunięciem potrzebnych organów (gdyby nie były potrzebne, nie pełniłyby żadnej funkcji, jak wyrostek robaczkowy-żywy organizm nie jest ponadto zbitkiem autonomicznych narządów, tylko mechanizmem tworzącym całość-trochę głupio to brzmi, ale chyba mnie zrozumiecie Wesoly ), wiążącej się z narkozą (która już sama w sobie jest niebezpieczna) i rekonwalescencją. poza tym zawsze można podać kotce leki antykoncepcyjne, które mniej ingerują w organizm niż zabieg chirurgiczny.
oczywiście nie uważam, że osoby bez pojęcia powinny się zabierać za rozmnażanie zwierząt-mogą wyrządzić im sporą krzywdę. z drugiej jednak strony, jeżeli ktoś chce mieć jeden miot (np. po to, żeby po śmierci zwierzaka móc kupić sobie jego wnuka czy wnuczkę), czy koniecznie musi być hodowcą? rozumiem, że hodowcom zależy na monopolu (podejrzewam, że stąd umowy z warunkiem kastracji/sterylizacji; z psami to na szczęście jeszcze tak nie wygląda), ale warto czasem wykazać odrobinę tolerancji. zwłaszcza, że jeżeli ktoś chce kupić rasowe zwierzę o pewnym pochodzeniu, to i tak zwróci się do zarejestrowanej hodowli.
i jeszcze co do Twojej refleksji, Marcinie: porządny hodowca też nie dopuszcza kotki co rujkę do kocura, chyba, że traktuje ją jako źródło pieniędzy i maszynę do robienia dzieci, ale to dla mnie jest już pseudohodowca. czyli że kotki w hodowlach cierpią Mruga ?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaktusia
Założyciel



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:04, 15 Paź 2008    Temat postu:

Widzę, że dyskusja rozgorzała Mruga
Jeśli chodzi o sterylizację (był już gdzies temat), jest dużo lepszym rozwiązaniem zdrowotnym dla kotki niż zastrzyki hormonalne. Kotki w czasie rui nie mają cieczki, ale kot nie człowiek i nie potrafi panować nad swoimi instynktami. I takie ciągłe niezaspokojone zachcianki też dla ich zdrowia nie są korzystne. Ze sterylką pewnie, wiąże się pewne ryzyko, ale to naprawdę nie jest aż tak bardzo skomplikowany zabieg, obecnie wręcz rytunowy. A redukuje ryzyko zachorowania np. na ropomacicze.
Co do ludzi kupujących koty, nie każdy kto chciałby mieć rasowego kota, będzie szukał jedynie wśród prawdziwych hodowli, bo niestety, wielu ludzi nie jest do końca uświadomionych, a pseudohodowcy potrafia nieźle uzasadniać swoje "racje".
Wśród zarejestrowanych hodowli również zdarzają się "pseudohodowcy", niestety.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 17:16, 15 Paź 2008    Temat postu:

dalsza dyskusja na temat zalet i wad sterylizacji, terapii hormonalnej itd. nie ma chyba większego sensu, gdyż ja spaczona studiami będę się dalej wymądrzać i donikąd nas to nie doprowadzi Mruga
co do nieuświadomienia ludzi zgadzam się z Tobą w 100%; wiele osób twierdzi (zwłaszcza w przypadku kotów, co mnie trochę dziwi), że rodowód to tylko papier, służący głównie zaspokojeniu próżności, a rasowe koty są potwornie drogie i w ogóle same nieszczęścia. i takich ludzi należy uświadamiaćWesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin
Mistrz miauczenia



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SKIERNIEWICE

PostWysłany: Śro 17:49, 15 Paź 2008    Temat postu:

Gwiazdeczko, ad. refleksji do refleksji, to mieści się w mojej wiedzy i wyobrażeniu nawet, że nie każda ruja musi się (na szczęście) zakończyć ciążą kotki. Jako szczęśliwy posiadacz dwóch rasowuch kotków, dowiedziałem się "tego i owego" o kocim świecie, no, ale jak czytam wyżej, nic to w porównaniu z Tobą, spaczoną studiami Mruga
Kaktus ma rację, sterylizacja jest dla kotki jednak lepszym rozwiązaniem niż terapia hormonalna i niesie nawet pewne zdrowotne i nie tylko zalety, a teraz, przeprowadzona nową metodą, nie pozostawia nawet śladów szycia. I nie namawiam tym samym nikogo na ten zabieg, ani nie uważam wcale, że to "czynność" konieczna, bo każdy z nas zna najlepiej swojego kota i wie, jakiej chce dla niego przyszłosci oraz co będzie dla niego akurat najlepsze.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 18:30, 15 Paź 2008    Temat postu:

Marcinie, może moja wiedza na temat kotów jest mniejsza od Twojej (a właściwie na pewno jest), ale nie wiem, czy zwróciłeś uwagę na to, że staram się podejść do sprawy od strony medycznej i o tym akurat mam pewne pojęcie, w przeciwieństwie do Ciebie (tak wnioskuję przynajmniej z tego, co piszesz), niepotrzebnie więc ironizujesz. starałam się zakończyć dyskusję, bo rozmowa o zabiegach, ich powikłaniach etc. z osobami "spoza środowiska" jest jak walenie głową w mur, ale Ty musiałeś coś dodać od siebie. skoro masz taką niezwykłą wiedzę na temat kotów, także w kwestiach zdrowotnych, zestaw mi zatem możliwe działania uboczne hormonów z powikłaniami sterylizacji (włączając skutki narkozy, takie jak np. nietolerancja anestetyków bądź alergia na nie, która ujawnia się już po podaniu znieczulenia). może uda Ci się mnie przekonać do swoich racji, a z pewnością będzie to lepszy i przyjemniejszy sposób na prowadzenie dyskusji niż nietrafione złośliwości.
no i jakie są zalety zdrowotne sterylizacji? bo argument, że kotka nie zapadnie na żadno (żadne? jak to odmienić?) schorzenie ginekologiczne jest dość, hmm, pretensjonalny. to tak, jakby zawczasu usuwać piersi kobietom, żeby nie zachorowały na raka.
poza tym Twoja refleksja nie wskazywała na to, aby mieściło się to w Twojej wiedzy i wyobrażeniu:), ale może źle Cię zrozumiałam.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Marcin
Mistrz miauczenia



Dołączył: 22 Maj 2008
Posty: 665
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: SKIERNIEWICE

PostWysłany: Śro 19:48, 15 Paź 2008    Temat postu:

TAK, domyśliłem się, że posiadasz dużą wiedzę medyczną i specjalnie napisałem to drukowanymi literami, aby znów nie było niepotrzebnych niedomówień. A co do ironii, to trzymam się jedynie tonacji Twoich postów, stąd odnalazłaś w nich znajome sobie, skądinąd, odczucia. Domyślam się także, że rozmowa z laikami nie mieści się w tonacji Twojej inteligencji i harmonii Twojej godności, więc po prostu to zakonczmy, bo, jak słusznie piszesz, do żadnej ze stron nie trafia.
A co do, pożal się Boże, argumentu o usuwaniu kobietom piersi... raz jeszcze Ci tłumaczę, że nie jestem żadnym fanem sterylizacji czy kastracji, ani nie uważam tego za konieczne względem każdego kota a swoje zdanie oparłem na obserwacjach tylko i wyłącznie moich kotów i ich przypadków, a każdy przypadek trzeba rozpatrywać indywidualnie - ale przecież, kto jak kto, ale Ty powinnaś TO wiedzieć najlepiej.
I jeszcze jedno - ta moja reflesja to był tylko PRZYKŁAD i to też widzę, że muszę Ci drukowanymi literami wyjaśnić.
Dzięki też za miłe słowa - nie wiem, czym na nie zasłużyłem, ale dzięki. Zauważyłem, że słowa szybko Ci przychodzą, ale ocenianie innych także. I muszę przyznać, że w obu przypadkach jesteś bardzo wylewna - winszuję bogatego repertuaru słownictwa.
A na koniec - szkoda tylko, że osoba, która założyła ten wątek milczy... to także świadczy o określonym podejściu i wątpliwym zainteresowaniu. Wychodzi czarno na białym...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 21:16, 15 Paź 2008    Temat postu:

nie zauważyłam w moich postach złośliwości pod Twoim adresem, jak sam piszesz, znalazły się tam miłe słowa o Tobie (staram się oceniać ludzi sprawiedliwie, choć nie zawsze mi się to udaje; uważam, że jako właściciel dwóch kotów masz o nich większe pojęcie niż ja, bo swojego nie mam nawet jeszcze w domu; a jak uważam, tak napisałam), nie wiem zatem, gdzie się ich dopatrzyłeś. jeżeli Cię czymś uraziłam, to przepraszam, nie było to moim zamiarem. jak widzisz, nie rozumiemy się za dobrze i sporo tu niedomówień.
moja godność i inteligencja nie mają tu nic do rzeczy (staram się nie doszukiwać w tym docinków...), po prostu wiem już z doświadczenia, że ludzi, którzy mają jakieś poglądy na określony temat, nie znając go dokładnie, bardzo ciężko jest przekonać, że nie mają racji. wprowadzanie Ciebie czy innych w jakże zawiły i skomplikowany temat endokrynologii, anestezjologii i chirurgii za pośrednictwem forum kociarskiego jest bez sensu, bo to nie jest właściwe na to miejsce, zresztą i tak pewnie nie chciałoby Ci się tego czytać (gdybyś jednak chciał coś wiedzieć, to pytaj-rozmowy z "laikami", którzy chcą się czegoś dowiedzieć, to dla mnie sama przyjemność, bo chętnie dzielę się swoją i tak wciąż jeszcze niewielką wiedzą). i akurat "tonacja mojej inteligencji" pozwalałaby na ciągnięcie tej dyskusji w nieskończoność, tylko po co?
argument o usuwaniu kobietom piersi miał odpowiadać na argument, że kotki po sterylizacji nie chorują na ropomacicze. było to uogólnienie, w celu wyciągnięcia z uczestników dyskusji bardziej rzeczowych argumenów "za" i "przeciw".
wylewna jestem po tatusiu Wesoly
co do mojego zasobu słów, posłużę się cytatem z "Poranku kojota": "Dużo czytam-zapamiętuję" Wesoly
osoba, która założyła ten temat nie pisze nic pewnie dlatego, że się domyśla, że ostro oberwałaby w dyskusji. albo po prostu ma to gdzieś Wesoly. a może znalazła już partnera dla swojej kotki? byłaby to wielka szkoda, bo to przecież jeszcze dziecko...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna -> Różności Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin