Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna

Zmiana charakteru czy dorastanie?
Idź do strony 1, 2  Następny
 
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna -> Zachowania
Zobacz poprzedni temat :: Zobacz następny temat  
Autor Wiadomość
Jadzia
Jeszcze nierozmiauczany



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 10:52, 15 Lip 2009    Temat postu: Zmiana charakteru czy dorastanie?

Kocham bardzo swojego kocurka sybiraka ale mam problem bo nie chce sie miziać , stał się agresywny , pomiałkuje i chyba zaznaczył teren ma obecnie 10 -ty miesiąc myślę że to dorastanie . Czy po kastracji zmieni sie jego zachowanie i spotulnieje?.Macie duze doświadczenie w różnych tematach więc myślęże mi cos poradzicie, dziekuję.

Witam na forum. Przesuwam temat do odpowiedniego działu, następnym razem postaraj się dobierać je trafniej Mruga - Kaktus


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kaktusia
Założyciel



Dołączył: 11 Sty 2007
Posty: 2201
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Glasgow
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 11:28, 15 Lip 2009    Temat postu:

Jest bardzo możliwe, że kastracja wpłynie pozytywnie na jego zachowanie. Nie możesz jednak oczekiwać jakichś diametralnych zmian. Powinien się troche uspokoić. Teraz hormony buzują, więc to pewnie tylko potęguje agresję. Co do miziania, moja kotka z wiekiem robi sie coraz bardziej przytulaśna. Zabieg radziłabym Ci wykonać jak najszybciej, skoro zaczął już znaczyć. Czasem zdarza się, że gdy zabieg wykonany jest zbyt późno nawyk ten pozostaje. A taki niezrealizowany popęd płciowy wcale nie jest dla niego przyjemny.

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Jadzia
Jeszcze nierozmiauczany



Dołączył: 14 Lip 2009
Posty: 3
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Śro 12:48, 15 Lip 2009    Temat postu:

Kaktus napisał:
Jest bardzo możliwe, że kastracja wpłynie pozytywnie na jego zachowanie. Nie możesz jednak oczekiwać jakichś diametralnych zmian. Powinien się troche uspokoić. Teraz hormony buzują, więc to pewnie tylko potęguje agresję. Co do miziania, moja kotka z wiekiem robi sie coraz bardziej przytulaśna. Zabieg radziłabym Ci wykonać jak najszybciej, skoro zaczął już znaczyć. Czasem zdarza się, że gdy zabieg wykonany jest zbyt późno nawyk ten pozostaje. A taki niezrealizowany popęd płciowy wcale nie jest dla niego przyjemny.



Dziękuję za odpowiedz, mam nadzieję ze to hormony i ze mój ulubieniec spokornieje , pozdrawiam


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasieńka
Zawodowy miauczak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:52, 04 Wrz 2009    Temat postu:

Właśnie mam problem z moją kociczką -nie wiem czy dorasta właśnie dzis kończy 5 miesiąc ale stala sę pannica taka niedotykalska i niemiziasta. Przychodzi nocą pospać ze mna chwilę, jak przyjdę z pracy ociera się o nogi , kładzie brzuszek pokazuje i burczy na cały pokój ale nie chce się głaskać tylko wtedy jak ma ochotę. Kiedyś gdy siedziałam przy komputerku ona na moich kolankach leżała a teraz damulka nie. Jak było z waszymi sibkami??

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 19:24, 04 Wrz 2009    Temat postu:

z naszymi było tak: http://www.kotysyberyjskie.fora.pl/zachowania,21/dojrzewanie,515.html

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Kasieńka
Zawodowy miauczak



Dołączył: 16 Kwi 2009
Posty: 164
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 1 raz
Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Katowice
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 8:04, 05 Wrz 2009    Temat postu:

dziękuję, nie zauważyłam , wszystko jasne:))a już się bałam,ze to złe metody wychowawcze:(

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Kasieńka dnia Sob 8:05, 05 Wrz 2009, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Panterka
Trochę rozmiauczany



Dołączył: 20 Maj 2010
Posty: 20
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Warszawa
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 20:56, 04 Lis 2010    Temat postu:

Witam, troszke stary ten temat, ale ja mam właśnie taki problem z moją Luną która ma 7 miesięcy. Opis Kasieńki pasuje do mojej Luny w 100% i tak od jakiś 2 miesięcy.
Czy ktoś wie kiedy może minąć jej, to agresywne zachowanie??


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
spinoo
Hodowca



Dołączył: 04 Gru 2007
Posty: 335
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: wrocław
Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 15:13, 18 Lis 2010    Temat postu:

Kotka dorasta , ma humory , próbuje zdominować , w koncu ma swoje stado ..
Jezeli tzw agresja nie wynika z pobudek biehawioralnych to samo jej przejdzie .. Moja Pola nie pozwalała się czesać , a dziś jest namolna z czesaniem . Hera to był taki dzikus , na odległość , dzis powoli dochodzi to stanu normalnego kota .


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ina.
Rozmiauczany



Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Sob 12:56, 20 Lis 2010    Temat postu:

Moja kitka ostatnio zrobiła się trochę agresywna. Powody widzę dwa - przeprowadzka i dorastanie. Nadal jest kochanym pieszczochem, ale czasami potrafi ugryźć bez wyraźnego powodu. Wtedy jest kara - kotka trafia do ciemnej łazienki na jakiś czas; im większe przewinienie, tym dłużej tam siedzi i ma czas na przemyślenie swojego zachowania. Mruga Kiedy po nią przychodzę, to znowu jest kochanym kotkiem i się do mnie tuli.
Jestem konsekwentna w egzekwowaniu dobrego zachowania i zasadę tę stosuję od samego początku. I działa. Gdzieś czytałam o tej metodzie, ale już nie pamiętam gdzie, bo to strasznie dawno było.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 12:56, 22 Lis 2010    Temat postu:

Ina. napisał:
Wtedy jest kara - kotka trafia do ciemnej łazienki na jakiś czas; im większe przewinienie, tym dłużej tam siedzi i ma czas na przemyślenie swojego zachowania. Mruga Kiedy po nią przychodzę, to znowu jest kochanym kotkiem i się do mnie tuli.

hmmm... a zastanowiłaś się może, czemu tak jest? rozumiem, ukarac zwierzaka zamknięciem w jego klatce (miejscu, w którym czuje się bezpiecznie) na jakieś dziesięć-piętnaście minut (moja Trusia zawsze jest po tym śmiertelnie obrażona i demonstracyjnie nie wychodzi z klatusi po otwarciu drzwiczek), ale w ciemnej łazience? strach pomysleć, gdzie będziesz zamykać niegrzeczne dziecko Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richard U. Pickman
Jeszcze nierozmiauczany



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Pon 14:01, 22 Lis 2010    Temat postu:

Ina. napisał:
Wtedy jest kara - kotka trafia do ciemnej łazienki na jakiś czas; im większe przewinienie, tym dłużej tam siedzi i ma czas na przemyślenie swojego zachowania. Mruga Kiedy po nią przychodzę, to znowu jest kochanym kotkiem i się do mnie tuli.


Gdy kot robi cos, czego robic nie powinien, nalezy go natychmiast ukarac. Jedna z najlepszych metod jest oczywiscie zmiana tonacji glosu i krotkie skarcenie kota. Oczywiscie lepiej jest gdy mlody kot nie wie, ze to wlasciciel go ukaral, wiec pistolet na wode, badz jakis maly lekki przedmiot (papierowa kulka) rzucony na kota sprawdzi sie najlepiej. Efekt zaskoczenia jest tu najistotniejszy. Kot bedzie nieporzadane przez nas zachowanie wiazal z nieprzyjemna niespodzianka i zaprzestanie np. drapac kanape badz polowac na firanki, przy czym relacja "kot=wlasciciel" nie zostaje zaburzona.

Gdy zbity wazon badz porwana firanke odkryjemy po jakims czasie, nalezy poczekac, az kot znajdzie sie w pomieszczeniu i ignorujac go zupelnie usunac szkody.

Przy werbalnych sygnalach najlepiej jest uzywac wciaz tych samych slow, jak np. "nie", "stop" itd. i nigdy nie uzywac przy tym imienia kota, gdyz bedzie mu sie to kojarzylo w przyszlosci z werbalnym skarceniem i bedzie reagowal niewlasciwie slyszac swoje imie.

Agresywne zachowania, jak np. gryzienie maja zaqwsze jakis powod i nalezaloby w pierwszej linii znalezc ten powod zanim przejdziemy do odzwyczajania kota od tego typu zachowan.

Co do kolezanki, to chcialbym zaznaczyc, ze sa zrodla z ktorych mozna czerpac wiedze bez konca. Znecanie sie nad malym kociakiem, nie wiedzac nawet jaki jest powod jego nieporzadanego zachowania, moze w przyszlosci doprowadzic do nieprzyjemnosci. Metody wychowawcze ponoc przejmujemy po rodzicach... mam nadzieje ze kolezanka miala przestronna toalete w domu jak byla mala.


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ina.
Rozmiauczany



Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 21:47, 25 Lis 2010    Temat postu:

Richard U. Pickman napisał:
Metody wychowawcze ponoc przejmujemy po rodzicach... mam nadzieje ze kolezanka miala przestronna toalete w domu jak byla mala.
Komentarz poniżej jakiegokolwiek poziomu... co przy okazji obrazuje poziom autora. Ja odpuszczę sobie skomentowanie tego, bo nie widzę sensu prowadzenia bezcelowej dyskusji.

Co do mojej metody karania kota za złe zachowanie, to chyba zostałam błędnie zrozumiana przez niektórych - zamknięcie na kilka minut w samotności jest karą najwyższą. Kiedy kociasta robi coś niewłaściwego, to na początku jest hasło "nie" albo "nie wolno". Bez imienia oczywiście. Jeśli kot nie reaguje, to powtarzam kilka razy. Jeśli dalej nie reaguje i przy tym rozbrykany (co zdarza się już baaardzo sporadycznie, właściwie chyba już się nie zdarza), to następuje przytrzymanie kota na chwilę i powtórzenie, że nie wolno. Dopiero jeśli kot jest bardzo niegrzeczny albo agresywny, nie reaguje na "nie", to wtedy trafia na kilka minut do osobnego pomieszczenia, którym w moim przypadku jest łazienka (totalnej ciemności tam nie, bo są otwory w drzwiach; nie ma też nic, czym kot mógłby sobie przypadkiem zrobić krzywdę). Kotka ma chwilę na uspokojenie się i wreszcie dociera do niej, że nie wolno się tak zachowywać.
Swoją drogą, łazienka nie jest miejscem, które ją przeraża i nigdy tak nie było - jest dla niej jak każde inne pomieszczenie w mieszkaniu, a nawet lubi poleżeć w wannie po mojej kąpieli albo chodzi ze mną do łazienki, jak idę się umyć. Wesoly

l. gwiazdeczka, jak nie mogłam zamknąć kociastej w osobnym pomieszczeniu (w moim studenckim mieszkaniu mam kuchnię połączoną z przedpokojem, łazienkę, toaletę, mój pokój i na tym koniec, więc wielkiego wyboru do zamknięcia kota nie mam, bo co to za kara zamknąć ją w naszym pokoju - tutaj ciągle przebywamy, jesteśmy razem), to zdarzyło się, że zamknęłam ją na chwilę w jej transporterze (który uwielbia, swoją drogą), ale wtedy czuła się skrzywdzona tym faktem. W przypadku metody łazienkowej po otwarciu drzwi zawsze pojawia się grzeczny, uspokojony kotek, który przeprasza mruczeniem i tuleniem się do mnie.

Uważam zamknięcie kota na chwilę samego za lepszą metodę ukarania go za złe zachowanie niż np. psikanie w niego z pistoletu na wodę albo rzucanie przedmiotami. Nie można karać agresją (a tak atak odbiera kot), bo to może wywołać agresję u kota! Poza tym, jak uspokoić kota, kiedy się go atakuje?! Kot wtedy odpowie tym samym.

A co do zachowania mojej kotki - jest już ostatnio grzeczna. Przestała się buntować za przeprowadzkę. Od kiedy tu mieszkamy tylko raz zmusiła mnie do zamknięcia jej w samotności w łazience (kara za agresję i nie reagowanie na "nie").
Teraz wystarczy zazwyczaj jedno "nie", czasami trzeba powtórzyć. Zdarza się nawet, że nie muszę nic mówić, tylko na nią spojrzę odpowiednio, a już wie, że nie wolno jej czegoś robić. Po prostu bywa, że rozumiemy się bez słów. Mruga I to nie jest tak, że mój kot się mnie boi czy coś. Ma charakterek. Jak coś jej się nie podoba, to potrafi pacnąć łapką, co swoją drogą wygląda uroczo w połączeniu z miną, jaką wtedy robi, ale nie daję jej po sobie poznać, że to jest całkiem fajne. Jezyk Pacnięcie łapką jest ostrzeżeniem, że coś jej się nie podoba. Dopóki nie ma pazurków ani gryzienia, to może machać tą łapką ile chce. Przynajmniej jest między nami obustronna komunikacja. Wesoly


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:06, 25 Lis 2010    Temat postu:

to nie jest grzeczny i uspokojony kotek, tylko małe, wystraszone zwierzątko. po wypuszczeniu z transportera czuje się z pewnością urażona (od tego jest kara), ale czymś zupełnie inaczej działającym na psychikę jest odizolowanie zwierzęcia/dziecka w jego własnym, bezpiecznym kąciku, a czym innym w ciemnej, mniej lub bardziej zimnej łazience/komórce czy z czego tam jeszcze można urządzic karcer. bo to jest, czy Ci się to podoba czy nie, subtelna forma psychoterroru i owszem, efekt jest natychmiastowy, ale jakie to zostawia ślady...
łazienka wcale nie musi być miejscem, która ja przeraża, ale przyznasz, że nie jest to pomieszczenie, w którym siedzi się przyjemnie, zwłaszcza kiedy jest ciemno. wyobraź sobie, że ja też mam "studenckie mieszkanie" (to taka nowa nazwa kawalerki?), ale nigdy nie przyszło mi do głowy, zeby zamknąc za karę kota w łazience (zresztą nawet w klatce go nie zamykałam, bo nie miałam serca, tylko robił to mój chłopak). odłóż więc może te genialne teorie, o których sama mówisz, że nie pamiętasz, skąd je masz i zacznij traktować swoja kotkę jak równą sobie, z uczuciem i zrozumieniem. to lepsze niż wszystkie rady z poradników i tzw. czasopism specjalistycznych.
i nie wycofuj się tak ze swoich metod wychowawczych Mruga jak już sie do nich przyznałaś, to się nie wykręcaj Wesoly


Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez l. gwiazdeczka dnia Czw 22:08, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ina.
Rozmiauczany



Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:30, 25 Lis 2010    Temat postu:

Traktuję ją z wielkim, momentami nawet przesadnym uczuciem. I od początku, kiedy ktoś nazwał mnie jej "panią", mówiłam, że jestem jej właścicielką i traktuję ją jak równą sobie, a nie podwladną. Mimo wielkiego uczucia i przywiązania, zwierzaka trzeba wychować i ustalić pewne zasady i granice.

Nie wycofuję się z tego, co napisałam wcześniej - dopowiadam i tłumaczę, bo zauważyłam, że napisałam za mało żeby zobrazować sytuację i zostałam przez to źle zrozumiana.

Nie pamiętam gdzie czytałam o tym sposobie, bo to było bardzo dawno, a ja dużo czytam. Nie przewertuję teraz każdej książki, którą przeczytałam, bo nie mam na to ani czasu, ani ochoty. Poza tym nie widzę celu - nie muszę się z niczego tłumaczyć ani nic udowadniać.

Metoda transportera nie była skuteczna, a miejsce dla kota bardzo ograniczone. Po wyjściu z łazienki jest spokojna i grzeczna, nie przestraszona (wiem jak wygląda przestraszona). Gdyby była przerażona czy nie wiem co, to nie robiłabym tak. Zresztą robię to tak rzadko... O ile dobrze pamiętam, to od lipca zdarzyło się to dwa razy, kiedy nie chciała mnie słuchać. Na szczęście okres buntu się chyba skończył.

Do Twojej wiadomości - łazienka jest jednym z najcieplejszych pomieszczeń w tym mieszkaniu (nie trzeba tam nawet grzać), kot nie czuje się tam zagrożony, a co do ograniczonego oświetlenia - jeśli drzwi do łazienki nie są zamknięte, to kociasta sama tam czasami wchodzi, a ja jak głupia szukam jej po całym mieszkaniu. Jezyk


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:38, 25 Lis 2010    Temat postu:

Ina. napisał:
a ja dużo czytam

Wesoly Wesoly Wesoly padłam!
ok, Twój kot, Twoje poradniki, Twoja sprawa


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Ina.
Rozmiauczany



Dołączył: 16 Sie 2008
Posty: 130
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 22:50, 25 Lis 2010    Temat postu:

Zazdrościsz? To, że wolisz się ograniczać do czytania wypowiedzi na forach i stąd czerpać swoją "wiedzę", to Twoja sprawa. Tak czy inaczej, polecam przeczytać chociażby jedną dobrą książkę o kotach - dla dobra własnego kota. A jak nie, to karm go dalej chipsami, do miski nalej mu coli i zmień karmę na whiskas. Na pewno będzie zachwycony. Powodzenia życzę i kończę te bezcelowe dyskusje z Tobą.

Post został pochwalony 0 razy

Ostatnio zmieniony przez Ina. dnia Czw 22:52, 25 Lis 2010, w całości zmieniany 1 raz
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Czw 23:00, 25 Lis 2010    Temat postu:

mój kot nie je whiskasa, bo nie jada gówien, chociaż bzdurą jest opinia o jego niezwykłej szkodliwości, jest po prostu gorszą karmą. colę uwielbia moja starsza suczka, najchętniej z whisky. poza tym nie mieszaj tematów - tu jest mowa o Twoim psychoterrorze.
jak już wspomniałam w innym temacie, wiedzę odnośnie opieki nad kotem czerpię nie z wypowiedzi na forum (mimo tak wielu przeczytanych książek, dalej nie potrafisz czytać ze zrozumieniem?), tylko z doświadczenia hodowcy, od którego mam swojego kota.
i proszę, nie życz mi powodzenia, bo z takimi szczerymi chęciami przyniesie to z pewnością jakieś nieszczęście (np. mojemu kotu zabraknie czipsów)


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Richard U. Pickman
Jeszcze nierozmiauczany



Dołączył: 22 Lis 2010
Posty: 2
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Mężczyzna

PostWysłany: Czw 23:42, 25 Lis 2010    Temat postu:

Ina. napisał:
Richard U. Pickman napisał:
Metody wychowawcze ponoc przejmujemy po rodzicach... mam nadzieje ze kolezanka miala przestronna toalete w domu jak byla mala.
Komentarz poniżej jakiegokolwiek poziomu... co przy okazji obrazuje poziom autora. Ja odpuszczę sobie skomentowanie tego, bo nie widzę sensu prowadzenia bezcelowej dyskusji.


przykro mi, ale nie znasz mnie na tyle by objektywnie oceniac mnie badz moj "poziom" , a co do mojej wypowiedzi to bazuje ona na twoim "zamykaniu kota w ciemnej lazience". Nie obchodzi mnie czy dalej to robisz czy moze nie, a juz calkiem bawia mnie te proby wycofania sie z tego co napisalas z taka duma. Prawda jest taka, ze z calkowicie swiadomie znecalas sie nad swoim malym kotkiem, a tego nie jestem w stanie tolerowac. Jezeli cale to twoje "doswiadczenie" i "wiedza" podsuwa ci takie pomysly, to na litosc boska nie dziel sie nimi z nikim, bo ktos moze rzeczywiscie potraktowac je powaznie i skrzywdzic swojego zwierzaka. Jesli ty musisz swojego zastraszac i pognebic by stal sie mily i przytulny to prosze bardzo, ale nie oczekuj za to jakiegokolwiek szacunku.

Jak dla mnie mozesz sie teraz wycofywac ile chcesz, prawda jest taka , ze jestes jedna z tych potrzebujacych koniecznie uwagi, przykrych malych ludzikow (bo pozwolilem sobie poczytac kilka twoich postow i wszystkie wiruja miedzy poziomami "oczywista bzdura" a " wiejskie madrosci z pani domu" ), ktorzy unosza sie nad swoja wspanialascia na forum internetowym, bo w prawdziwym zyciu nikt nie zwraca nia nich uwagi. Coz tamta wypowiedzia i kolejnymi kretackimi wykretami i tak juz podsumowalas swoja wiarygodnosc i "poziom".

pozdrawiam

problem?


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
angelaw
Mistrz miauczenia



Dołączył: 02 Cze 2010
Posty: 298
Przeczytał: 0 tematów

Pomógł: 3 razy
Ostrzeżeń: 0/3

Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pią 17:56, 26 Lis 2010    Temat postu:

nasza Ksenia do tej pory nie była agresywna choc zdarza jej się przy głaskaniu czy zabawie złapać mnie zebami za reke
nigdy mocno bardziej zadziornie, wtedy w zaleznosci gdzie to ma miejsce odsuwam ja i odwracam glowe badz kłade na podlodze jesli to łózko i odchodze badz równiez odwracam głowe...
mała wtedy nieruchomieje i zastanawia sie o co chodzi i jesli odchodze to zaraz przychodzi i zaczyna sie przytulac juz wtedy bez "zabków"
zdarza sie to rzadko nie mniej jednak uwazam to za dobry sposób aby sobie pójśc badz odwrócic wzrok i przestac sie bawic, musi to jednak byc w tym samym momencie kiedy nastepuje złe zachowanie...


Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
l. gwiazdeczka
Administrator



Dołączył: 13 Sie 2008
Posty: 2071
Przeczytał: 0 tematów

Ostrzeżeń: 0/3
Skąd: Halle (Saale)
Płeć: Kobieta

PostWysłany: Pon 17:40, 29 Lis 2010    Temat postu:

angelaw, masz zupełną rację - przerwanie zabawy jest świetną metodą wychowawczą. warunek jest jednak taki, żeby wszyscy jej przestrzegali. u mnie sie to niestety nie udaje, bo większość znajomych pozwala, żeby Greebo robił z nimi, co mu sie podoba Wesoly

Post został pochwalony 0 razy
Powrót do góry
Zobacz profil autora
Wyświetl posty z ostatnich:   
Napisz nowy temat   Odpowiedz do tematu    Forum Forum poświęcone kotom syberyjskim i nie tylko Strona Główna -> Zachowania Wszystkie czasy w strefie CET (Europa)
Idź do strony 1, 2  Następny
Strona 1 z 2

 
Skocz do:  
Możesz pisać nowe tematy
Możesz odpowiadać w tematach
Nie możesz zmieniać swoich postów
Nie możesz usuwać swoich postów
Nie możesz głosować w ankietach


fora.pl - załóż własne forum dyskusyjne za darmo
Powered by phpBB © 2001, 2005 phpBB Group, modified by MAR
Inheritance free theme by spleen & Programosy

Regulamin